CZIKUNG
Ćwiczenia ruchowe wraz z towarzyszącym im kontrolowanym, świadomym oddechem rozwijały się w Chinach jako nieodłączny element chińskiej dbałości o zdrowie i tradycyjnej medycyny chińskiej, pochodzącej od Żółtego Cesarza Huang Di (ponad 2500 lat p.n.e.). Prapoczątki czikungu sięgają więc prawie 5000 lat wstecz, a i wtedy wiele z nich było kontynuacją zdrowotnych rytuałów szamańskich.
Najstarsza nazwa chińskich ćwiczeń, dao yin, przyjęła się dla form praktykowanych w klasztorach taoistycznych. Inna stosowana w dawnych czasach nazwa, tu na, oznaczała ćwiczenia oddechowe. We wszystkich rodzajach chińskich ćwiczeń zdrowotnych najważniejszym aspektem było i jest pobieranie, wzmacnianie i właściwe rozprowadzanie w organizmie energii czi (qi) – odpowiednika indyjskiej prany.
Stąd wzięła się późniejsza i do dziś używana nazwa tych ćwiczeń: qigong, czyli doskonalenie, perfekcyjne opanowanie, praca (gong) z energią życiową (qi).
Korzenie dzisiejszego czikungu wywodzą się po części z indyjskiej jogi. Od I wieku n.e. w Chinach szerzył się buddyzm. Na początku VI wieku, na zaproszenie cesarza Wu z południowej dynastii Liang, przybył do Chin legendarny indyjski mnich Bodhidharma, w Chinach zwany Da Mo. Uważa się go za twórcę buddyzmu zen (po chińsku chan). Mnich ów zatrzymał się na dłużej w założonym u schyłku V wieku klasztorze buddyjskim Shaolin. Głównym zajęciem mnichów buddyjskich były medytacje. Sam Bodhidharma podobno medytował bez przerwy w jednym miejscu przez 9 lat. To właśnie jemu legenda przypisuje opracowanie – w trakcie pobytu w górskiej grocie – programu ćwiczeń fizycznych dla klasztornych mnichów, którym z braku ruchu dokuczała senność i gnuśność.
Pierwotne ćwiczenia rozciągające i oddechowe na bazie indyjskiej jogi w połączeniu z istniejącymi już chińskimi ćwiczeniami oraz metodami samoobrony, rozwinęły się w słynny, najpopularniejszy na Zachodzie zewnętrzny styl walki, znany jako kung-fu z Shaolinu, a szaoliński system ćwiczeń wewnętrznych to tak zwany czikung buddyjski. Najprawdopodobniej Bodhidharma nie był ani pierwszym, ani jedynym indyjskim mnichem, który dotarł do Chin i wykorzystał swoją znajomość jogi do stworzenia lokalnych, chińskich systemów ćwiczeń zdrowotnych tego typu.
Obecne formy czikungu, uprawiane na całej kuli ziemskiej i zdobywające sobie coraz większą popularność, są efektem kilku tysięcy lat praktyki mistrzów chińskich i ich uczniów, a w ciągu ostatniego stulecia również i coraz większej rzeszy adeptów we wszystkich krajach świata. Czikung jest żywym organizmem, a jego style wciąż mieszają się ze sobą, są udoskonalane i przystosowywane do czasów oraz warunków życia. Ten proces odbywa się szczególnie poza Chinami, np. w Ameryce, gdzie nauczyciele dość swobodnie podchodzą do przywiezionych z Chin ćwiczeń. Nikt nie wie nawet w przybliżeniu, ile jest obecnie praktykowanych różnych systemów i form czikungu. Liczą się one w tysiącach i wciąż dochodzą nowe, tworzone na bazie starych.
Nie jest to więc skostniały system, lecz dynamiczna, pełna potencjału rozwojowego metoda poprawiania jakości życia. Tym niemniej kilka klasycznych form czikungu, wywodzących się od najstarszych chińskich ćwiczeń zdrowotnych, przetrwało do dziś w prawie niezmienionej formie. Każdy z nich ma liczne wersje, lecz łączy je wspólna idea i sposób oddziaływania na szeroko pojęte zdrowie psychofizyczne. Należą do nich cztery najbardziej znane i cenione oraz szeroko propagowane w Chinach czikungi:
Wu Qin Xi (Zabawa pięciu zwierząt),
Ba Duan Jin (Osiem kawałków brokatu),
Yi Jin Jing (Wzmacnianie mięśni i ścięgien)
oraz Liu Zi Jue (Sześć dźwięków leczniczych).
CZIKUNGI KLASYCZNE
CZIKUNGI LECZNICZE
CZIKUNGI WSPÓŁCZESNE
8 KAWAŁKÓW BROKATU - BA DUAN JIN - 八 段 錦
CZIKUNG ANTYRAKOWY GUO LIN
PROMIENNY LOTOS CZIKUNG DLA KOBIET
Osiem Kawałków Brokatu, to jedna z klasycznych form czikungu medycznego, które wywodzą się od najstarszych chińskich ćwiczeń zdrowotnych. W Chinach uważa się, że powstała w czasach dynastii Song (960-1279) i jest uznawana za prawdziwy klejnot w tradycji chińskiej kultury fizycznej. We współczesnych Chinach nadal doceniana i praktykowana przez wielu tradycyjnych mistrzów tajczi i czikungu, została także włączona do programu wychowania fizycznego w szkołach i na uczelniach. Czikung ten ewoluował i dziś praktykowane są na całym świecie liczne jego wersje. Wszystkie są równie dobre dla zdrowia i bezpieczne z punktu widzenia fizjologii. Mają też takie samo działanie, a jest ono wszechstronne. Oprócz ogólnego wzmocnienia i uelastycznienia ciała, ćwicząc regularnie wzmacnia się układ oddechowy i system nerwowy, zwiększa ogólną równowagę psychofizyczną, poprawia funkcję serca i układu krążenia, a także systemu odpornościowego. Ćwiczenia te zapobiegają miażdżycy i osteoporozie, opóźniają proces starzenia i usprawniają pracę umysłu.
Osiem Kawałków Brokatu ćwiczony był zawsze w pozycji stojącej lub siedzącej, choć bardziej popularna jest wersja stojąca. A raczej wersje, ponieważ jest ich sporo. Każda szkoła posiada swoją własną „interpretację” tego czikungu, a nawet każdy mistrz w tej samej szkole uczy go po swojemu. Zdarza się, że poszczególne „kawałki” ułożone są w nieco innej kolejności, zawsze jednak zachowany jest ich charakter oraz zasadniczy trzon tych ośmiu ćwiczeń. Z czasem powstało 10, a nawet 12 Kawałków Brokatu, w czym celowali zwłaszcza mistrzowie z klasztoru Shaolin. Istnieje bardzo wiele odmian Ba Duan Jin shaolińskiego.
Korzenie tego czikungu sięgają zamierzchłych czasów. Wiele ćwiczeń dao yin przedstawionych na odkrytym w latach 70. XX wieku malowidle na jedwabiu z czasów dynastii Han (206 p.n.e. – 220 n.e.) to dokładnie te same ćwiczenia.
Podobne pozycje ukazują ilustracje w księdze na temat zdrowia i długowieczności z przełomu V i VI w. Dzieło z roku około 1300 pt. Xiuzhen shishu (Dziesięć ksiąg o doskonaleniu prawdy) zawiera ilustracje wszystkich ośmiu ćwiczeń, a jako ich twórców wymienia dwóch z Ośmiu Nieśmiertelnych: Zhongli Quana i Lu Dongbina. Uczony Gao Lian z czasów dynastii Ming (1368-1644) w rozprawie „Osiem komentarzy o zdrowym życiu” napisał: „Praktykowany między godziną pierwszą rano a południem, Ba Duan Jin przywraca stan harmonii praktykującego ze wszechświatem”. Jin to po chińsku coś pięknego i lśniącego jak brokat, ćwiczenia tak doskonałe jak sztuka najprzedniejszego jedwabiu. W XIX w. autorstwo tego stylu czikungu przypisano legendarnemu XII-wiecznemu generałowi Yue Fei, który ponoć ułożył go dla wzmocnienia kondycji swych żołnierzy.
Oto klasyczne Kawałki Brokatu według zapisu z czasów dynastii Qing (1644-1911). Każde z ćwiczeń koncentruje się na innej części ciała i narządach. W każdym jest inny przepływ energii czi przez meridiany.
- Shuang Shou Tuo Tian Li San Jiao (双手托天理三焦): Podeprzyj obu dłońmi niebo i zadbaj o Potrójny Ogrzewacz. Jest to pojęcie z Tradycyjnej Medycyny Chińskiej oznaczające funkcję głównych narządów wewnętrznych jako systemu przemiany w organizmie czi z powietrza, wody i pożywienia w energię życiową.
- Zuo You Kai Gong Si She Diao (左右开弓似射雕): W pozycji strzelca z łuku strzelaj w lewo i w prawo do jastrzębia. Ćwiczenie oddziałuje na talię, kręgosłup i główny kanał energetyczny tylny, męski Du Mai.
- Tiao Li Pi Wei Xu Dan Ju (调 理 脾 胃须单举): Unieś ramię wysoko i ureguluj funkcje śledziony i żołądka. Ćwiczenie zwane też „Rozdzieleniem nieba i ziemi”, gdzie jedna dłoń pcha w stronę nieba, druga w stronę ziemi.
- Wu Lao Qi Shang Wang Hou Qiao (五劳七伤往后瞧): Patrz w tył, by zapobiec chorobom i cierpieniom. Inaczej zwane: „Mądra sowa patrzy do tyłu”. Oddziałuje szczególnie na płuca.
- Yao Tou Bai Wei Qu Xin Huo (摇头摆尾去心火): Kołysz pochyloną głową i tułowiem by usunąć ogień z serca. Reguluje pracę serca, odstresowuje.
- Liang Shou Pan Zu Gu Shen Yao (两手攀足固肾腰): Zejście dłońmi po plecach i nogach do stóp, aby wzmocnić nerki. Oddziałuje na cały układ moczowy.
- Cuan Quan Nu Mu Zeng Qi Li (攒拳怒目增气力): Zaciśnij pięści i patrz groźnie, aby wzmocnić czi. Działa na wątrobę.
- Bei Hou Qi Dian Bai Bing Xiao (背后七颠百病消): Unoś się i opadaj na piętach, aby uleczyć różne choroby. Poprawia krążenie krwi i czi.
Ruchy podczas ćwiczenia Ośmiu Kawałków Brokatu są łagodne i rozluźnione, połączone z lekkim rozciąganiem mięśni i ścięgien. Formy wykonuje się płynnie i miękko, bez wysiłku, w naturalnym dla ciała tempie. Takie ćwiczenie buduje spokój w ciele i umyśle, a także harmonizuje przepływ energii życiowej w organizmie. Również oddechy są spokojne, naturalnie głębokie i delikatne. Oddech skoordynowany jest z ruchami. Istotne jest zachowanie podczas ćwiczeń właściwej postawy ciała, stabilnego umocowania stóp i wyprostowanego kręgosłupa. Naprzemienne wzbudzanie siły w tych częściach ciała, które w danym momencie wykonują ruch, z ich rozluźnieniem w pozostałym czasie, pozwalają uzyskać korzystną dla ogólnego zdrowia równowagę jin i jang
Najbardziej skomplikowana, najtrudniejsza i wymagająca dla ciała była wersja generała Yue Fei, która także przetrwała do dziś. W Polsce uczy jej Jan Gliński z Fundacji Dantian. Na You Tube można znaleźć rejestracje wykonań różnych wersji czikungu Ba Duan Jin.
Profilaktyczno-leczniczy czikung antyrakowy, w Chinach zwany Nowym Czikungiem Guo Lin, na świecie znany też jako Chodzony, powstał w latach 50. XX wieku na bazie starej chińskiej techniki „wietrznego oddechu”. Jego autorką w obecnej postaci była malarka Guo Lin, która zbliżając się do czterdziestki zachorowała na raka macicy. Poddała się standardowemu leczeniu. Po kilku operacjach usłyszała od lekarzy, że walka jest przegrana, a pacjentce zostały 3 miesiące życia. Pani Guo Lin postanowiła jednak tak szybko nie umierać.
Zaczęła samodzielnie zdobywać wiedzę o tradycyjnej medycynie chińskiej i przypomniała sobie techniki czikungu, jakie przekazywał jej kiedyś dziadek i jakich uczyła się od mnichów taoistycznych. Wypróbowała je na sobie, tworząc na podstawie tamtych technik spójny system leczniczy. Ćwiczenia polegały na maszerowaniu całymi godzinami określonym krokiem w połączeniu z kontrolowanym oddychaniem. Pani Guo Lin oczyściła swój organizm z raka i przeżyła szczęśliwie jeszcze 30 lat. Przez ten czas dzieliła się swoimi doświadczeniami i opracowaną przez siebie formą czikungu z innymi ludźmi. Jej prosta i łatwa metoda lecznicza okazała się bardzo skuteczna. Chorzy, dla których oficjalna medycyna znalazła już tylko wyrok śmierci, ćwiczyli technikę Guo Lin i żyli dalej.
Ćwiczeniami Guo Lin zainteresowała się lekarka z Pekinu, Li Qiduan. Przyłączyła się do grupy ćwiczących w parku i nauczyła się ich sama. Postanowiła wyjaśnić mechanizm działania tej techniki ruchowo-oddechowej, co do skuteczności której nie miała już żadnych wątpliwości. Jako lekarka znała zarówno medycynę zachodnią jak i Tradycyjną Medycynę Chińską. Tak szerokie spojrzenie na zagadnienia zdrowia pozwoliło jej dojść do pewnych wniosków.
W medycynie chińskiej wiąże się konkretne emocje z poszczególnymi narządami wewnętrznymi. Negatywne emocje odczuwane przez długi okres czasu powodują osłabienie i choroby tych narządów. Może to w konsekwencji doprowadzić do nowotworu. Oficjalna nauka tego nie kwestionuje, a coraz częściej potwierdza. Wszystkie przedłużające się stany negatywnych odczuć, stres i problemy psychiczne osłabiają też układ odpornościowy organizmu. Wykryto zachodzący przy tym proces obniżania się poziomu tlenu w organizmie. Niedotlenione komórki degenerują się i mogą się przekształcić w komórki rakowe. Chorzy na raka cierpią na znaczący niedobór tlenu. Przeprowadzone badania potwierdziły, że niedobór tlenu może być przyczyną nowotworów.
Uzupełnianie tlenu tzw. tlenoterapią, czyli wdychaniem lub wstrzykiwaniem tlenu, jest jednak bardzo kosztowne i nie dla wszystkich dostępne. Ćwiczenie czikungu Guo Lin, jako terapia oddechowa, która w szybkim czasie skutecznie dotlenia cały organizm, to naturalna i darmowa tlenoterapia. Oczywiste jest, że tak intensywne oddychanie powinno się odbywać w czystym środowisku, powietrzem wolnym od skażeń i zanieczyszczeń. Intensywne ćwiczenie czikungu na świeżym powietrzu przynosi ogólne wzmocnienie i ożywienie wszystkich procesów życiowych. Organizm może wtedy zacząć sam eliminować chorobę, do czego posiada odpowiednie mechanizmy. Dużą rolę w procesie zdrowienia odgrywa pozytywna afirmacja, niezłomna wiara w wyzdrowienie oraz wola wyzdrowienia. Pozytywne emocje wzbudzane podczas czikungu powoli zwiększają odporność organizmu. Nadzieja przywraca chęć do życia, a ta mobilizuje organizm do działania. Jest to więc aktywna autoterapia jednocześnie w obu sferach: fizycznej i psychicznej. Efekt tego prostego samoleczenia zależy bezpośrednio od tego, ile zapału i konkretnej pracy w nie włożymy. Od stopnia naszej własnej aktywności i przejęcia odpowiedzialności za własne zdrowie.
Doktor Li Qiduan włączyła czikung Guo Lin do swej praktyki lekarskiej, najpierw w Chinach, potem w Niemczech, dokąd przeniosła się w 1990 r. Stosowała go początkowo jako terapię wspomagającą dla pacjentów onkologicznych po operacji, chemioterapii i radioterapii, aby ich wzmocnić i wyposażyć w narzędzie do samodzielnej pracy ku pełnemu wyzdrowieniu. W tej roli czikung sprawdza się znakomicie i do dziś jest stosowany w rekonwalescencji po leczeniu szpitalnym. Dr Li stała się zagorzałą propagatorką czikungu Guo Lin i wyleczyła nim wielu pacjentów.
Tymczasem w Chinach badania statystyczne wykazały, że ilość wyzdrowień wśród chorych na raka praktykujących ten czikung wynosi od 65% do ponad 80 %. Inne formy czikungu również pomagają w zwalczeniu raka, lecz ta okazała się wyjątkowo skuteczna. Przeprowadzone badania porównawcze dowiodły, że podczas gdy terapie współczesnej medycyny (chemia, naświetlanie) drastycznie osłabiają układ odpornościowy, leczenie raka czikungiem Guo Lin w ogromnym stopniu go wzmacnia. Powoli czikung antyrakowy Guo Lin zdobył sobie coraz większe uznanie oficjalnej medycyny w Chinach i całej Azji Południowo-Wschodniej. Przyjezdni z Zachodu także zwrócili uwagę na grupy ludzi w parkach spacerujących godzinami w tym samym rytmie wymachując rękami w prawo i lewo. Wkrótce metoda dotarła i na Zachód. Ci, którzy sami się wyleczyli dzięki czikungowi Guo Lin, z entuzjazmem propagują dalej tę metodę. W ostatnich latach dotarła ona i do Polski.
W 2010 r. zorganizowanemu w Kielcach Międzynarodowemu Forum „Zdrowie i Długowieczność” towarzyszył warsztat stylu chodzonego czikungu prowadzony przez specjalnie zaproszonych gości z Chin. Obecnie jest już nauczany przez kilku instruktorów polskich i jest nadzieja na jego szersze rozpowszechnienie. Temat czikungu jako terapii ruchowej pomocnej w leczeniu raka został przedstawiony na seminarium „Integracja naturalnych terapii nowotworowych w teorii i w praktyce”, towarzyszącym II edycji Konferencji „Świat bez raka” w Warszawie w czerwcu 2015 r.
Na czikung Guo Lin składa się wiele odmian, różniących się sposobem wykonania, tempem i intensywnością oddechu. Poszczególne odmiany stosuje się odpowiednio do rodzaju choroby nowotworowej, stopnia jej zaawansowania i stanu pacjenta. Pomagają one także przy innych schorzeniach. Trzeba jednak wiedzieć, jaka odmiana jest w danym przypadku wskazana. Czikung ten można ćwiczyć również profilaktycznie, aby uchronić się przed zachorowaniem na raka.
Tak ćwiczą czikung Guo Lin mieszkańcy Malezji: https://youtu.be/VIIGjEWqD0E
A tak go uczy Mistrz Jack Lim: https://youtu.be/eRAuzeVEwns
Jest to specjalny zestaw ćwiczeń czikungu dla kobiet, autorstwa Daisy Lee, Ambasadorki Miłości i Pokoju – znanej już na całym świecie Chinki, podróżującej mistrzyni czikungu. Składają się nań ćwiczenia rozluźniające, wzmacniające i oczyszczające organizm poprzez pobudzenie, regulację i harmonizację jego metabolizmu, ukierunkowane na poprawę zdrowia kobiety oraz zapobieganie chorobom. Działają również leczniczo. Ich regularna praktyka zapewnia pełnię harmonii psycho-fizycznej. Doskonałe i proste techniki sprawdzają się w codziennej profilaktyce i higienie zdrowotnej.
WYTRZĄSANIE
Porusza energię całego ciała. Relaksuje, odblokowuje przepływ energii. Oczyszcza energetycznie. Dobrze je robić rano zaraz po wstaniu, by wytrząsnąć po nocy złogi z komórek, tkanek i narządów. Można z siebie „wytrząsnąć” niechciane, zalegające długo emocje i negatywne myśli blokujące radość życia.
OPUKIWANIE I OKLEPYWANIE
Uwalnia zablokowaną i zastałą czi ze wszystkich meridianów. Pobudza krążenie czi i metabolizm. Oczyszcza z toksyn, zwłaszcza limfę i skórę. Ożywia, dodaje wigoru. Można je stosować jako samodzielne ćwiczenie lub rozgrzewkę. Najlepsze na rozpoczęcie dnia.
AUTOMASAŻ
Suchy masaż całymi dłońmi. Wygładzenie, uporządkowanie pobudzonej energii.
Połączony z uciskaniem i masowaniem ważniejszych punktów akupresury i oddziaływaniem energią dłoni.
TYBETAŃSKI MASAŻ DŹWIĘKIEM
Działa oczyszczająco i uzdrawiająco. Fale dźwięku penetrują i rozbijają guzy. Dźwięk energetyzuje zdrowe komórki, a rozbija te, których chcemy się pozbyć (energią kieruje inteligencja ciała).
ĆWICZENIA RUCHOWE
Usprawniają mięśnie, ścięgna, powięź i narządy wewnętrzne. Rozluźniają, odstresowują, poprawiają przepływ energii i likwidują jej zastoje.
CZIKUNG LECĄCY ŻURAW
Stworzony został w XX wieku na podstawie tradycyjnych form chińskich.
Jest to prosty i łatwy do nauczenia niezależnie od wieku i stanu zdrowia, a zarazem uniwersalny w działaniu system ćwiczeń psychofizycznych na miarę i potrzeby współczesnego człowieka. Wykonanie całości zajmuje tylko około pół godziny. W Polsce osiedlił się nieżyjący już niestety Mistrz Liu Zhongchun, jeden z twórców tej formy. Wykształcił on kilkudziesięciu wykwalifikowanych instruktorów tego czikungu w całym kraju.
Nadal działa założone przez Mistrza Stowarzyszenie Promocji Zdrowia Qigong Lecący Żuraw im. Liu Zhongchunga. Adres strony: http://www.qigong.org.pl/stowarzyszenie/
PACHNĄCY CZIKUNG XIANG GONG
Ten rodzaj czikungu wywodzi się z chińskich klasztorów buddyjskich, ale nie jest związany z religią i ćwiczyć go może każdy. Przynosi bardzo dobre efekty. Wystarczy go praktykować regularnie dwa razy dziennie po 15 minut. Tradycja głosi, że około 2000 lat temu objawił się podczas medytacji mistrzowi Lian Hua Shengowi i od tamtej pory jest przekazywany w niezmienionej postaci przez każdego mistrza jednemu wybranemu następcy. Przez całe wieki był trzymany w tajemnicy. Jego upowszechnienie w Chinach datuje się od roku 1988. Pierwszym publicznym nauczycielem tego czikungu był Tian Ruisheng z Laoyang, jednej z dawnych stolic Chin. Mając 12 lat został on wyleczony przez wędrownego mnicha buddyjskiego z nieuleczalnej choroby skóry. Mnich nie tylko go uzdrowił, ale także wybrał na swego następcę. Nauczył go Pachnącego Czikungu, ale zastrzegł, że ma go nikomu nie pokazywać przez 50 lat. Po upływie tego czasu Tian, który sam ćwiczył przez wszystkie te lata, zawdzięczając mu zdrowie i siłę – a pracował jako górnik – mógł zacząć przekazywać swój skarb innym. Były to lata, gdy w Chinach czikung wracał do łask i wielu mistrzów ujawniało swoje sekretne style. Zrobił to również Tian.
Zaczął demonstrować swoje umiejętności uzdrawiania czikungiem i uczyć ludzi tego systemu. Nastąpiły liczne uzdrowienia i przypadki poprawy stanu zdrowia. Grono praktykujących powiększało się i rozprzestrzeniało na całe Chiny. Ćwiczenia te, bardzo proste i niebywale skuteczne, szybko stały się ogromnie popularne, choć nie były wcale reklamowane. Obecnie ćwiczą je miliony Chińczyków, a Mistrz Tian stał się znaną i cenioną osobistością.
Pachnący (lub Aromatyczny) Czikung cechuje się tym, że podczas jego wykonywania rzeczywiście można odczuć przyjemny zapach. Jest on tym bardziej intensywny, im większa grupa ćwiczy. Chińczycy nazywają go „zapachem zdrowia”. Podobno czują go nawet ludzie przechodzący obok.
Zaobserwowano, iż czikung ten przynosi doskonałe rezultaty lecznicze przy wielu stanach chorobowych, a także znacznie obniża poziom stresu. Były np. przypadki odzyskania słuchu. Podczas ćwiczenia, oprócz odczuwania zapachu, występują takie objawy jak swędzenie, mrowienie, ziewanie, uczucie gorąca lub zimna, ociężałości, senności, przypływu energii itp. Są to wszystko dobre oznaki. Czasem następuje przemijające zaostrzenie objawów choroby. Świadczy to o energicznym jej zwalczaniu przez organizm. Należy dalej praktykować nieprzerwanie, aż choroba ustąpi.
Czikung ten można wykonywać w pozycji siedzącej, dlatego nadaje się dla osób niepełnosprawnych. Nawet, gdy sprawna jest tylko jedna ręka, to ćwicząc nią i wyobrażając sobie, co wykonuje druga oraz reszta ciała, można za pomocą wizualizacji ożywić ciało na nowo. Nie wymaga także specjalnych warunków, np. ciszy. Da się ćwiczyć w każdych okolicznościach – podczas oglądania TV, w autobusie, gdziekolwiek. To jeszcze dodatkowo poprawia koncentrację.
Są trzy poziomy Pachnącego Czikungu. Każdy składa się z 15 ćwiczeń, wykonanie których zajmuje 10-15 minut. Poziom pierwszy leczy choroby i od niego zaczyna się praktykę. Po jakimś czasie można do niej włączyć poziom drugi, który doskonali stan fizyczny ciała i pozwala osiągnąć długowieczność. Poziom trzeci i najwyższy, który wyrabia w ćwiczącym niespotykane na co dzień moce, przekazywany jest przez Mistrza Tiana dopiero po wielu latach praktyki, starannie wybranym, gotowym do tego uczniom.
Tian, jako uzdrowiciel i mistrz czikungu, organizował ogromne publiczne sesje uzdrowicielskie z udziałem tysięcy ludzi, np. na stadionach. Choć pobierał bardzo niewielkie opłaty, siłą rzeczy gromadził wielkie sumy pieniędzy, które zwykle przekazywał na cele charytatywne, a sam żył bardzo skromnie. Wszystko to trwało 7 lat, a w 1995 r. Mistrz Tian Ruisheng zniknął z życia publicznego. Gdzie przebywa, wie tylko jego najbliższa rodzina. Dalsze nauczanie Pachnącego Czikungu i uzdrawianie pozostawił swoim czworgu dzieciom. Jest to bardzo często spotykane wśród mistrzów czikungu. Jednak Chińczycy wciąż mają nadzieję, że jeszcze wróci.
Obliczono, że w latach 1990. dzięki praktyce tego czikungu w Chinach oszczędzano miliardy juanów rocznie na leczeniu medycznym, toteż został ogłoszony przez władze najlepszym czikungiem Chin.
Na podstawie: www.qigongchinesehealth.com/fragrant_qigong#